W dniach 5-7 października 2012 roku
odbyła się kolejna wyprawa w góry, zorganizowana przez PTTK
Oddział w Łasku. Tym razem 17-osobową ekipą ruszyliśmy na podbój
Babiej Góry (1725 m) w Beskidzie Żywieckim. Trzydniowy pobyt w Zawoi dostarczył nam mnóstwo wrażeń... Zapraszam do
obejrzenia fotorelacji z wejścia na Babią Górę /drugi dzień pobytu w Beskidach/. A Ci którzy byli tam razem z nami, niech przeżyją to jeszcze raz...
Podziękowania dla Piotrka, Szymona i Mariusza za użyczenie fotek do artykułu.
Podziękowania dla Piotrka, Szymona i Mariusza za użyczenie fotek do artykułu.
Przełęcz Lipnicka /Krowiarki/ - tu
zaczyna się nasza wyprawa na Babią Górę.
Za chwile wejdziemy do Babiogórskiego Parku Narodowego |
Spacer z widokiem na piękne krajobrazy
|
Pierwszy postój. Jesteśmy już
wysoko. Temperatura spadła.
Zaczyna wiać silny wiatr. Trzeba założyć cieplejszą odzież |
Szymon, komandor wyprawy, obmyśla
strategię podejścia i dokonuje ostatnich obliczeń...
|
...dobre wyjście z progu, mocne
wybicie, wiatr pod buty, będzie prawidłowy telemark!
„Leć Mariusz, leeeeeeeć...” |
Ta jasna polana na zboczu góry /prawa
strona fotki/ to miejsce naszego postoju...
Ale tempo! |
Wchodzimy w chmury. Te czarne plamy na
dole, to cienie naszych puszystych obłoczków...
|
Próba równowagi na przepaścią!
Udana! Możemy iść dalej...
|
Dzięki chmurom,
widoki są jeszcze ładniejsze...
|
Wypadałoby, żebym
i ja pojawił się na jakimś zdjęciu...
|
Krajobraz za
krajobrazem... Który
to już z kolei...
|
Chciałoby się
tak stać i patrzeć... i jeszcze długo
patrzeć...
|
Coraz wyżej i
coraz mroczniej. Wiatr wieje jeszcze silniej.
Kilkadziesiąt kilometrów na godzinę! |
Za stertą
kamieni przycupnęły trzy dzieciaczki.
Na chwilę znalazły zasłonę przed wiatrem.... |
Wiatr nie odpuszcza. Uszczelniłem kurtkę na ile się dało.
Zrobiło się jakoś pusto. Idę sam. Fotka z ręki, udało się... |
Chmury napierają,
jesteśmy trochę zaskoczeni tą "scenografią"...
Gdzieś tam wysoko jest nasz szczyt... |
Jesteśmy wreszcie na
Babiej Górze!
Mariuszowi powiedzieliśmy, że jest pierwszy. Cieszy się... ;) |
Na
szczycie góry jest kamienny mur. Tu
trochę mniej
wieje.
Możemy zostać dłużej. Czas na zasłużony posiłek i odpoczynek |
Wiatr rozwiewa
chmury i wreszcie można coś zobaczyć! A jest na co popatrzeć...
|
Marcin zdobył
wielka górę i małą rzecz... Kumulacja! Tyle radości naraz... ;)
|
Zza chmur wyłoniły
się majestatyczne Tatry...
|
Jest wreszcie
czas na ploteczki i pogaduchy...
|
Nie schodzimy
jeszcze, bo obok szykuje się impreza imieninowa.
Jest gitara, są życzenia, śpiewamy „Sto lat” |
Jak się weszło,
to trzeba zejść. Babia Góra z drugiej strony wygląda zupełnie
inaczej...
|
Schodzimy niżej,
temperatura i morale podnoszą się...
Można dostrzec coraz więcej uśmiechów... |
Trafiliśmy na
zawody: Memoriał Wojtka Kozuba - bieg na Babią Górę.
Oni to mają kondycję... |
Oglądamy się za siebie. Ostatnie spojrzenie na Babią Górę...
|
Jest i Hubert!
Ależ on odżył...
|
Po tej stronie
góry też są piękne krajobrazy...
|
Po drodze
odpoczynek w schronisku PTTK Markowe Szczawiny.
Ostatnia okazja do zrobienia fotki na Fejsa... ;) |
A dalej to już
spacer w przepięknych plenerach...
|
A tak
zdobywaliśmy Babią Górę.
Do zobaczenia
wiosną w Gorcach...
|
Bardzo trafne spojrzenie na naszą wyprawę. Fajnie jest popatrzeć na fotki jak zima za oknem. No i to ognisko w piatek. Jeszcze raz dzięki wszystkim za moje urodziny - szczególnie mojej żonce!!!!
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia wiosną na szlaku w Gorcach. Szzymon