![]() |
Ładna pogoda, słońce. Próbujemy. Kajaki z przodu pracują jak lodołamacze. Płyniemy kajak za kajakiem wodna rynną. Lód miejscami ma już kilka centymetrów. Czy uda się dopłynąć do głównego nurtu?
|
![]() |
Mamy wrażenie że, z każdą minutą rzeka coraz bardziej zamarza. Płyniemy w konwoju.
Jeszcze trochę i będzie szybszy nurt rzeki. A tam powinno być mniej lodu. |
![]() |
Badam twardość lodu. Czasami nie można wiosłować, bo nie ma gdzie zanurzyć wiosła.
I ten wszechogarniający nas naokoło trzask pękającego lodu. Niesamowita atmosfera... |
![]() |
Słońce odbija się od wody i lodu. Piękne widoki. Humory dopisują.
Oswoiliśmy się już z niesamowitymi okolicznościami przyrody... Po takiej rzece jeszcze nie płynąłem... |
![]() |
Lodowy zator na rzece tworzył się przy powalonych drzewach.
Wariant A: przedzierać się godzinę przez lód lub wariant B: trzy minuty na piechotę brzegiem... Agnieszka i Ania wybrały wariant B. |
![]() |
Piękne miejsce przy rzece. Bez wiatru, na słońcu. Czas na łyk gorącej kawy i herbaty.
Dzieliliśmy się wrażeniami, omówiliśmy strategię na dalszą część drogi. |
![]() |
Ruszamy. Do wody z górki, na kajaku jak na sankach... Wartki nurt, lód tylko przy brzegach.
|
![]() |
Pogoda dopisuje. Jesteśmy ciepło ubrani. Nie czujemy chłodu.
Są jednak emocje: zima, -10 stopni, lodowata woda, śnieg, lód – to wszystko robi wrażenie... |
![]() |
Są przeszkody w wodzie, jest zator lodowy. Piotrek i Mariusz wszelkimi sposobami próbują przebić się przez lód. Z rozpędu, taranem, naciskając, rozgniatając... Czy im się to uda?
|
![]() |
Do akcji wkracza Łukasz... Inna technika pracy lodołamacza... Możemy płynąć dalej.
|
![]() |
Nie udało nam się dopłynąć do zalewu w Baryczy. Za gruby lód. Kończymy nasze kajakowanie...
Tym razem do brzegu jest pod górkę. Ania i Agnieszka korzystają z pomocy „parkingowego” Mariusza. |
![]() |
Koniec spływu. Zamarznięty zalew w Baryczy. Ognisko, grill, pieczone kiełbaski...
Do tego grzaniec z czeremchy. Jest czas na kajakowe opowieści... |
![]() |
To były niezapomniane wrażenia, świetna zabawa i przygoda! Chcielibyśmy jeszcze raz popłynąć w te zimę. Allleee! Nasz „lokalny góral” Rychu twierdzi, że przy tych długich mrozach rzeka odtaje dopiero w marcu. A wtedy będzie już czas na wiosenny spływ...
Więcej fotek ze spływu - zobacz |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz