Minęło już pół
roku od zakupu aparatu fotograficznego Olympus Tough TG-820.
Po
kilkumiesięcznym użytkowaniu w różnych sytuacjach plenerowych i
warunkach pogodowych, w poniższym artykule opisuję swoje
spostrzeżenia, uwagi i podpowiedzi. Informacje te mogą być
przydatne dla użytkowników aparatów wodoodpornych innych
producentów. Aparat spełnił w pełni moje oczekiwania.
Sprawdził się w ekstremalnych warunkach, także pod wodą. Po
sezonie zimowym uzupełnię artykuł uwagami dotyczącymi
eksploatacji aparatu zimą. Poniższy artykuł będzie uaktualniany na bieżąco.
1. Od czego
zacząć...
Użytkowanie aparatu proponuję rozpocząć od
naklejenia cienkiej folii ochronnej z poliwęglanu na 3 calową grubą
taflę ochronną ekranu wyświetlacza. Pomimo że, projektanci
dodatkowo przesłonili ekran grubą taflą, zdolną wytrzymać
najbardziej niefortunne wypadki, już po kilku dniach użytkowania
widoczne były pierwsze ryski. Nie przeszkadza to w podglądzie, ale
delikatnie z lekka wkurza. To chyba bolączka wszystkich tego
aparatów. Naklejenie folii (kilka złotych) zwiększa „pancerność”
aparatu.
 |
Po naklejeniu folia jest praktycznie niewidoczna |
 |
Folia ochronna zakupiona w sprzedaży wysyłkowej - w komplecie 2 szt.
Cena 10 zł + 6 zł przesyłka |
2. Szybkość robienia
zdjęć
Aparat jest bardzo szybki, mam na myśli szybkość
ostrzenia i wykonania pojedynczego zdjęcia bez użycia flesza.
Automat szybko ustawia ostrość i wykonuje fotkę. W dynamicznych
sytuacjach /akcjach/ warto wyłączyć podgląd zrobionych zdjęć,
jeżeli chcemy wykonać dużo pojedynczych fotek pod rząd. Zyskamy
na szybkości. Zdjęcia w każdej chwili możemy podejrzeć,
naciskając łatwo dostępny przycisk. Sprawdźcie! Wyłączenie
podglądu przedłuża pracę aparatu na jednej baterii.
 |
System zdążył wyostrzyć i wykonać zdjęcia w ciągu kilku sekund.
Ustawiony program: iAuto, pojedyncze zdjęcie. Flesz i podgląd są wyłączone. |
3. Blokada zamknięcia
pokrywy
Pokrywa zamykana jest na podwójny zatrzask. Nie miałem z
nią większego problemu. Uwagę należy zwrócić na zatrzask
blokujący (ten dolny) zatrzask pokrywy. Guziczek blokady przesuwa
się trochę za luźno i czasami dochodzi do samoistnego
odblokowania. Przed zanurzeniem aparatu do wody proponuje
obowiązkowo spojrzeć na zatrzask, czy nie widać ostrzegawczego
czerwonego pola.
Z porad na jednym z forum: w przypadkach
ekstremalnych zakleić zatrzaski taśmą srebrną (izolacyjną), aby
ich przez przypadek nie przesunąć.